3.
Rozbudził mnie gwałtowny ból w niezagojonej jeszcze ranie
po nożyczkach. Syknęłam i zerwałam się. Pan Faja odskoczył, jak oparzony,
unosząc dłonie w obronnym geście.
- Nie strzelaj, to ja… - powiedział, a ja dopiero
zorientowałam się, że mierzę do niego z trzydziestki ósemki – Chyba ciebie to
nie dopadło, co?