23 maja 2015

Życzenie Półkrwi - rozdział 1

Zapraszam serdecznie na rozdział 1 mojej powieści ;-)

1.

Wsiedli do autobusu, który miał ich zawieźć na jego ulubioną polane, uzbrojeni w papierosy i dwie puszki piwa, postanowili mile spędzić tę noc. W pojeździe niewiele było ludzi. a nawet jakby kilku było i tak nie zwracaliby na to uwagi. Hakon nadal wpatrywał się w swoją przyjaciółkę, która tak niespodziewanie go dziś odwiedziła. Jeszcze jej nie zapytał jakim cudem wiedziała gdzie go szukać. Czuł, że boi się tego, co może mu powiedzieć. Zastanawiał się, czy jeśliby faktycznie znalazła jego adres poprzez włamanie do jego komputera, to byłby w stanie jej wtedy zaufać. Wiedział, że w końcu musi ją zapytać, bo inaczej zniszczy go to od środka. Nie powodowała nim zwykła ciekawość. Powodowała nim świadomość, że nie jest ona zwyczajną internetową przyjaciółką. Nie wiedział, skąd to się wzięło, ale mógł ją nazwać męską – kobiecą intuicją.
-        Co mi się tak przyglądasz? - zapytała z ciekawością w aksamitnym glosie, do którego jeszcze nie mógł się przyzwyczaić, choć przecież powiedziała już kilka zdań odkąd się pojawiła.
-        Eee... - zająknął się znów – tak sobie myślę nad tym, co spowodowało że dziś mnie odwiedziłaś – rzekł z trudem.

19 maja 2015

Życzenie półkrwi - Prolog

Zapraszam na prolog, mam nadzieje, że zechcecie zostać do końca tego projektu :)

>>Życzenie Półkrwi<<
            Prolog

Nigdy nie przypuszczałem, że to może się tak skończyć, ani nawet, że może się tak zacząć. Zerknąłem na nią i pochwyciłem spojrzenie jej niebieskich oczu. W tym błękicie zobaczyłem całe lata. Widziałem doliny pełne kwiatów, zamarznięte jeziora, wysokie góry. Przez chwile czułem się, jakbyśmy oboje stali na takiej górze, na szczycie świata, a poza nami nie było nic. Te oczy były jedyną rzeczą, która pozwoliła oderwać wzrok od intensywnie czerwonych włosów, teraz rozwianych przez późnowieczorny wiatr, który jakby chciał przypomnieć o swoim istnieniu. Stała w progu, tak materialna jak i nieistniejąca zarazem. Przyglądałem się jej, łowiąc każdy szczegół ubioru i biżuterii, jakbym chciał porównać to co widzę, z obrazem w mej pamięci. Jakbym chciał nabrać pewności, że to naprawdę ona.