Płonące ognisko dawało przyjemne poczucie normalności. Kilka
godzin temu zgubiły pościg, a przynajmniej miały taką nadzieję. Rozpalanie
ognia przy takim braku pewności było dość ryzykowne, ale miały do wyboru albo
to albo zamarznąć. Noce bywały już bardzo zimne, a Delaila jeszcze nie
wydobrzała. Do tego miała na głowie teraz dziecko, które dopiero co straciło rodziców.
Zerknęła na dziewczynkę.